Hej Kochani! Przychodzę do Was z relacją z ostatniego już odwiedzonego w te wakacje miasta, czyli Poznania. To było kolejne miejsce na mapie Polski, które miałam okazję odwiedzić po raz pierwszy. I tym razem również się nie zawiodłam. Przepiękny stary rynek, klimatyczne uliczki i nowoczesne budynki, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Im więcej podróżuję po Polsce, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ma naprawdę duży potencjał. Oprócz tego, na każdym kroku zaskakuje swoim pięknem i życzliwymi ludźmi wokół.
Stolica Wielkopolski zachwyciła mnie przede wszystkim niesamowitym klimatem. Idąc uliczkami Starego Miasta, można poczuć się troszkę jak w Pradze ze względu na wiele spadzistych uliczek i zabytków. Spacerując, warto zgubić się w okolicach rynku, ponieważ kryje się tam wiele bardzo ciekawych i wartych uwagi miejsc. Jednym z nich jest dziedziniec szkoły baletowej, który wygląda niemal jak z bajki i robi naprawdę ogromne wrażenie, a dodatkowo jest świetnym spotem do zdjęć. W tym miejscu warto zaznaczyć również, że sam rynek zasługuje na dużą uwagę, kolorowe domki budnicze, Ratusz, kawiarnie, restauracje – wszystko to tworzy genialną atmosferę.
Będąc w Poznaniu miałam również okazję odwiedzić Stary Browar. Jest to jedno z najpiękniejszych w kraju centrów, które łączy w sobie zarówno galerię handlową oraz sztuki. Został przekształcony z dawnych zakładów piwowarskich (Browaru Huggerów) w obiekt handlowy w 2003 roku. Od tamtej pory jest główną atrakcją miasta i cieszy się coraz większą popularnością wśród turystów. Wchodząc do obiektu, można zauważyć doskonałe zagospodarowanie starych pomieszczeń zakładu, które zostały przekształcone w przestrzenie dla sklepów. W Starym Browarze oprócz powierzchni handlowych, znajdują się także ogródki, kluby, park oraz hotel. Bez wątpienia jest to jedno z tych miejsc, do których ma się ochotę wrócić po raz kolejny!
CO ZJEŚĆ W POZNANIU?
BYCZYN
Od ponad miesiąc staram się unikać mięsa, dlatego też wybierając jedzonko w Poznaniu szukałam miejsc, które specjalizują się głównie w daniach wegańskich lub wegetariańskich. Pierwszym miejscem, które mieliśmy okazję odwiedzić była restauracja BYCZYN, posiadająca w swojej ofercie włącznie kuchnię wegańską. Zdecydowaliśmy się na zamówienie dwóch burgerów, a konkretnie Gyros Burger stworzony ze składników sałatki gyros, w której kurczak został zastąpiony kotlecikiem sojowym. Drugi był sezonowy burger Byczyn BBQ – bardziej klasyczny, składał się z mielonego kotlecika sojowego, cebulki, pomidorka i mieszanki sosów. Muszę przyznać, że oba zrobiły na mnie spore wrażenie i przede wszystkim pokazały nowe oblicze burgera, który żeby był smaczny wcale nie musi być mięsny. Każdemu miłośnikowi jedzenia polecam spróbować dań stricte bezmięsnych, ponieważ wtedy mamy możliwość poznania zupełnie nowego oblicza znanych potraw.
MÓWISH MASH
W Poznaniu spędziliśmy dwa dni, dlatego mieliśmy okazję odwiedzić troszkę więcej kulinarnych miejsc. Na śniadanie wybraliśmy się do MÓWISH MASH – knajpki, która poza pysznym jedzeniem, słynie przede wszystkim z najlepszego serniczka w Poznaniu. Oprócz wspomnianego wcześniej, obłędnego w smaku serniczka z polewą karmelową, zamówiliśmy również szakszukę oraz tosta z awokado i jajkiem. Szczerze mówiąc, szakszukę jadłam po raz pierwszy i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła – była pyszna, na pewno powtórzę ją w domu! Jeśli chodzi o tosta z awokado i jajkiem to również był bardzo dobry, a dołączona do niego sałatka z rukoli i pomidorków tylko dodaw ała mu smaku i wyrazistości. Do całego śniadanka zdecydowaliśmy się wziąć też latte oraz matche, czyli nasz standardowy zestaw. Jeśli będziecie w Poznaniu to polecam zajrzeć i spróbować ich pyszności, warto!
NA MIEŚCIE
Ostatnią restauracją, do której mieliśmy okazję trafić było NA MIEŚCIE. Bardzo klimatyczne i nowoczesne pod względem wystroju miejsce, znajdujące się praktycznie w centrum Poznania. Do NA MIEŚCIE trafiliśmy dzięki Instagramowi, a konkretnie relacjom dziewczyn, które polecały to miejsce i chwaliły za dobre jedzonko. Lokal posiada szeroki wybór dań, od makaronów po pizze i tatara, którego polecała sama Magda Gessler. My zdecydowaliśmy się na pizzę Margaritę oraz tatara z pomidorów. Muszę przyznać, że oba dania były bardzo dobre, ale bardzo neutralne w smaku, nie wyróżniały się niczym szczególnym. Warty uwagi był jedynie tatar z pomidora – idealna opcja dla osób, które nie jedzą mięsa, ponieważ oprócz wspomnianego pomidora składał się jeszcze z ogórka kiszonego, papryki, jajka oraz cebulki. Ciekawa potrawa, warta uwagi i bez wątpienia skuszę się na odtworzenie jej w domu. Do jedzonka zamówiliśmy jeszcze prosecco z chmurką oraz lemoniadę ze świeżymi owocami. Moim zdaniem to miejsce jest idealnym wyborem na spotkanie, randkę lub szybki obiad. Smaki nie są zaskakujące, ale bardzo neutralne – każdy znajdzie coś dla siebie.
Podsumowując cały pobyt w Poznaniu muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona. Nie spodziewałam się, że miasto aż tak mi się spodoba i będę chciała w przyszłości ponownie je odwiedzić. Ogromnym plusem Poznania jest to, że znajduje się tam wiele ciekawych miejsc i zabytków na wyciągnięcie ręki. Jeśli jeszcze tam nie byliście gorąco polecam nadrobić i przede wszystkim spróbować najlepszego serniczka w mieście!
Zobacz również: PRZEWODNIK PO TORUNIU
Brak komentarzy